trwa inicjalizacja, prosze czekac...kolczyki naszyjniki

Piotr Polk- „Mój Film”

Recenzowany album jest propozycją wyjątkową. Oto bowiem w niespełna 38 minutach bezcenny ślad swojego talentu zostawili najwięksi twórcy polskiej muzyki rozrywkowej. Seweryn Krajewski, Włodzimierz Korcz, Romuald Lipko oraz nieodżałowany Jarosław Kukulski to klasa sama w sobie. Nie zawiedli także tym razem, układając dźwięki w ujmujące i finezyjne melodie. Na szczęście tempa tym wybitnym kompozytorom potrafił dotrzymać główny bohater tego projektu - Piotr Polk. Popularny aktor z muzyką związany jest niemal od zawsze i nie traktuje jej jedynie jako chwilowego kaprysu. Kiedy kilka lat temu zadebiutował albumem, na którym zaprezentował się w klasycznym jazzowym repertuarze, wiadomym było, że z tej muzycznej przygody może w przyszłości zrodzić się coś naprawdę interesującego.

Płytę otwiera kompozycja „Kosmiczny piątek” utrzymana w najbliższej artyście, swingującej stylistyce. Śpiewający aktor umiejętnie radzi sobie z wymagającymi frazami, intonując je czysto i do tego barwą, która potrafi zaciekawić. Taka udana autoprezentacja zachęca do dalszego zaangażowania się w tę muzykę, a zarazem gwarantuje, że wzniosłych przeżyć nie zabraknie aż do ostatniej nuty. Niedługo przychodzi czekać na wspomniane już przebłyski geniuszu polskich kompozytorów, którzy uczynili ten album unikatowym. Jako pierwszy daje o sobie znać Romuald Lipko, autor przepięknej piosenki „Jesień złota”. Ta rozkoszna bossa nova, olśniewa swoją lekkością i nostalgicznym nastrojem. To zarazem jeden z dwóch szczególnie mi bliskich utworów umieszczonych na tym wydawnictwie. Drugą z szumnie zapowiedzianych jest reprezentująca album piosenka „Mój Film”. Tym razem, zachwyca nieoceniony Seweryn Krajewski, który tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że jeżeli istnieje ktoś, kto potrafi zatrzymać ulotne piękno muzyki, to z pewnością jest nim kompozytor z kraju nad Wisłą.

Od samego początku nie można było również pozostać obojętnym na wdzięcznie wyśpiewane przez Piotra Polka teksty. Podobnie jak w przypadku muzyki, także i tym razem dokonano najlepszego z możliwych wyborów. Jan Wołek, bo o nim mowa, jak zawsze okazał się mistrzem drugiego planu, raz bawiąc celną ripostą, innym razem zmuszając do zadumy na rzeczywistością.  Urzeka ponadto wyjątkowy nastrój płyty. Kiedy z głośników sączą się subtelne orkiestrację, na tle których przemykają dyskretne fortepianowe pasaże lub gdy kołyszą nas błogie bossa novy, bywa bardzo balladowo. Po chwili jednak artyści każą nam zapomnieć o współczesnych trendach i przelotnych modach i serwują iście swingowy puls. Za całym tym aranżacyjnym majstersztykiem stoi pianista i producent Jan Smoczyński, który doskonale doprawił całość aromatycznymi i pieszczącymi zmysły słuchacza „przyprawami”.

Album „Mój Film” ukaże się w wyjątkowo bogatej wersji. Oprócz samej płyty otrzymamy DVD z zapisem koncertu, który odbył się w Sandomierzu i kilka innych miłych drobiazgów.

Ocena:7/10


3 komentarze:

Rafał pisze...

Jak słyszę, że aktor nagrał płytę, zazwyczaj podchodzę do takiego albumu z dużym dystansem. Ten utwór potwierdził tylko moje przypuszczenia, jak może brzmieć najnowsze dzieło Piotra Polka. Niby ładne, ale czy to prawdziwa muzyka?
Nawet okładka jakaś taka... komercyjna... :)

Bartosz Domagała pisze...

Zgadzam się z Tobą Rafale co do większości przypadków. Zazwyczaj chodzi o pieniążki i nic więcej. Ale ta płyta jest dobra i to nie dzięki Panu Piotrowi, ale tym którzy ją stworzyli, czyli kompozytorom i tekściarzom. I to bardziej ich w tej recenzji chciałem docenić. Poza tym uwielbiam Seweryna Krajewskiego, jak zawsze w doskonałej formie.

Janusz pisze...

Ponieważ wciąż jeszcze po dość długim niebycie w Polsce często nie kojarzę twarzy mniej lub bardziej znanych aktorów, również i w tym przypadku na początku nie rozpoznałem w osobie śpiewającego jednego z aktorów, grających w serialu "Ojciec Mateusz".
To, co wydawało mi się znajome, był jego głos... Nie miałem pojęcia, że Piotr Polk również śpiewa :)
Nie słyszałem jeszcze żadnej innej piosenki w jego wykonaniu oprócz tej zamieszczonej na Twoim blogu. Jednak ilość doskonałych kompozytorów, autorów tekstów gwarantuje chyba co najmniej niezłą jej jakość..?

Prześlij komentarz